1. Performance Marketing + Marketing Automation = 💜
Na jednym z etapów skalowania naszego ecommerce zwiększaliśmy liniowo wydatki reklamowe w Google Ads i Facebook Ads – od 50k miesięcznie do 350k, z prognozą dojścia do 450k w kolejnych 30 dniach.

Przy wydatkach na poziomie 15k+ dziennie i ruchu sięgającym 10 tysięcy unikalnych użytkowników dziennie działania związane z marketing automation zaczynają mieć ogromne znaczenie.
Trzeba pamiętać, że nawet jeśli jesteśmy zdrowym ecommercem, który posiada konwersję zakupową na poziomie 2-2.5% – przez naszą stronę przewinie się aż 98% użytkowników, których co prawda otagujemy pikselami do remarketingu, ale wziąż pozostaną dla nas anonimowi.
Najbardziej znanym sposobem łapania użytkowników u góry lejka sprzedażowego są oczywiście mechanizmy opuszczonych koszyków oraz klasyczne zapisy na newsletter.
Jednak nigdy nie zdawałem sobie sprawy że wybór narzędzia może mieć aż tak diametralny wpływ na efektywnośc tych działań…
2. MailChimp is DEAD ☠️
Dawno temu, gdy jeszcze marketing automation rodził się w bólach, a działania mailngowe opierały się głównie o newslettery wybraliśmy jako główne narzędzie dla naszych ecommerców MailChimpa.
// Ba w pewnym momencie byliśmy pierwszym i jedynym jego partnerem w Polsce!
MailChimp na przestrzeni lat ewoluował w narzędzie do marketing automation. Dziś wiem, że to była, i jest, jedynie nieśmieszna proteza.
Jednym z głównych problemów MailChimpa jest to, że jest to system zorientowany jedynie w okół API i nie posiada javascriptowych pixeli śledzenia. W efekcie MailChimp jest w stanie rozpoznać JEDYNIE zalogowanych użytkowników lub tych, którzy porzucili koszyk na bardzo późnym etapie realizacji transakcji – czyli na etapie finalizacji płatności, już po założeniu konta.
MailChimp nie przechowuje korelacji między zdarzeniami w sesji ani cookis’ach.
To spory problem. Efektem tego było to, że jedynie promil z około 9 tysięcy unikalnych użytkowników dodających miesięcznie produkty do koszyka (ale finalnie niedokonujących transakcji) rozpoczynał automatyzację porzuconych koszyków.
Automatyzacje, która w MailChimpie jest tak ułomna, że jedynie w pierwszym swoim mailu może zawierać produkty znajdujące się w koszyku – WTF 🤯

Dodatkowo MailChimp ma spore problemy z dostarczalnością na polskie skrzynki mailowe, takie jak: Onet, wp, o2 czy interia. Natomiast na GMAILu wrzuca wszelkie maile do zakładki „Oferty”.

Maile z Mailchimpa lądują w zakładce „Oferty” Gmaila

Yep, it’s hard
3. ExpertSender is KING 👑
Jednak w pewnym momencie udało nam się poznać marketing automation na nowo.
Długo szukaliśmy zaufanego partnera w tym zakresie. Nasz wybór padł na ExpertSender – narzedzie specjalizujące się w fashion i obsługujące takie marki jak CCC, LPP, 4F czy Answear. To platforma, której rdzeń stanowi precyzyjna identyfikacja użytkowników + solidna deliverability, a nie tylko wysyłka maili.

Co realnie zmienia ExpertSender?
🔍 360° identyfikacji użytkownika
Kluczem jest mix zdarzeń API i pixel trackingu, który pozwala:
-
identyfikować anonimowy ruch jeszcze przed logowaniem,
-
przypisywać zdarzenia do użytkowników między sesjami,
-
aktywować scenariusze wstecznie – natychmiast po rozpoznaniu użytkownika,
-
deduplikować kontakty i budować jedną spójną historię użytkownika.
To funkcjonalności, których brakuje większości narzędzi SaaS MA.

Mechanizm Identyfikacji i deduplikacji w server side i front side mix
Mechanizm ten pozwolił nam na wdrożenie formularzy zachęcających do zostawienia maila na poziomie podstrony produktowej pod postacią ukrytego kodu.

Mechanizm – Odbierz Kod na podstronie produktowej
Efektem czego była identyfikacja ponad 60% wczesniej nie rozpoznanych użytkowników porzucających koszyk – dodatkowych 5 tysięcy użytkowników miesięcznie. Ludzi, którzy mogli koszyk stworzyć nawet w poprzedniej sesji, a i tak zostali poprawnie zidentyfikowani i mogli rozpoczynać scenariusze wsteczne, zaraz po identyfikacji.
Dało nam to przyrost na poziomie 150-200 dodatkowych zapisów do bazy dziennie.
Dodatkowo ExpertSender, dzięki dedykowanym IP, zapewnił nam wzrost dostarczalności maili do głównego inboxa zarówno w Gmailu, jak i w naszych rodzimych skrzynkach, takich jak Onet, WP, o2 czy Interia!

Maile z ExpertSender lądują w głównym inboxie Gmaila
Efekty wdrożenia ExpertSendera, którego ukończenie po 1,5 miesiąca ocenialiśmy zaledwie na około 30%, przerosły nasze najmniejsze oczekiwania.
Poniżej raport wyników z MailChimpa vs ExpertSender za okres 31 dni. To dane historyczne, pochodzące z momentu wdrożenia, które było dla nas punktem zwrotnym i swoistym przełomem, pokazującym natychmiastowy wpływ migracji na efektywność.

MailChimp vs ExpertSender
Dzięki migracji narzędzia:
- Zwiększyliśmy Open Rate o 19%
- Zwiększyliśmy Click Rate o 297%
- Zwiększyliśmy Revenue ze źródła MA o 2531%
- Zwiększyliśmy prędkość wzrostu bazy mailingowej do +15% / miesięcznie
Dodatkową zaletą jest ExpertSender jest mozliwość tworzenia dynamicznych pop-upów uzależnionych od zebranych zgód uzytkownika. Dzięki czemu:
- inny Pop-up wyświetlimy uzytkownikowi nie zidentyfikowanemu
- inny osobie, która jest zidentyfikowana, ale nie posiada zgody na email marketing
- a jeszcze inny osobie, która ma już u nas zgodę na komunikacje mailową, a nie ma na komunikacje SMS.

Komunikacja dostosowana do zebranych zgód.
Dzięki temu jesteśmy w stanie aktywnie dążyć do zebrania jak największej ilości zgód na komunikację z klientem, zarówno w kanale mailowym jak i SMS’owym.
Którą potem możemy wykorzystać do inteligętnych automatyzacji.
Dzięki automatyzacjom wygnerowaliśmy ponad 240 000 zł dodatkowego przychodu od momentu wdrożenia.

Komunikacje z klientami prowadzimy w 7 językach, co w MailChimpie było mocno utrudnione.
3. Migracja, która ustawiła nas na nową ścieżkę wzrostu
I żeby nie było narzędzie MA w modelu SaaS takie jak MailChimp wciąż mogą być dobrym wyborem na początek. Jednak przemielając setki tysięcy złotych miesięcznie na performance marketingi, kompleksowe wdrożenie MA w oparciu o bardziej zaawansowane rozwiązania wydaje się dziś koniecznością.
W momencie przejścia na ExpertSender szybko zobaczyliśmy, jak duże rezerwy mieliśmy w obszarze marketing automation — mimo że same procesy były już wcześniej u nas obecne. Migracja nie wprowadziła nowej filozofii działania, ale pozwoliła wreszcie wykorzystać jej realny potencjał.
To właśnie wtedy uporządkowaliśmy cykle komunikacji, uruchomiliśmy pełne scenariusze automatyzacji i poprawiliśmy jakość wysyłek. Wzrost deliverability, lepsza segmentacja i precyzyjna identyfikacja użytkowników przełożyły się na szybki, widoczny efekt biznesowy.
Równolegle rozbudowaliśmy ekosystem o kolejne komponenty – m.in. automatyzacje SMS, powiadomienia push czy ramki rekomendacji. Z perspektywy czasu widać, że to był moment przełomowy: sama zmiana narzędzia odblokowała działania, które wcześniej były ograniczane technologicznie.
Dla nas był to dowód, że w e-commerce wybór platformy MA decyduje nie tylko o jakości komunikacji, ale też o możliwości dalszego skalowania. I właśnie te doświadczenia pozwoliły nam później odtworzyć podobny proces również u klientów, budując dedykowany dział MA w agencji.
Wpis ten powstał w ramach cyklu 🚀 Skaluj Swój E-commerce!, który możesz śledzić za pomocą biuletynu na LinkedIn: Subskrybuj! Jeśli widzisz w tym wartośc proszę zasubskrybuj go, skomentuj wpis i podaj go dalej. To dopiero początek mojej przygody z dzieleniem się wiedzą, a każda aktywność da mi niesamowitą motywacje do działania!
W kolejnych wpisach podziele się:
- Jak mierzymy skuteczność Ekspansji na rynki zagraniczne
- Jak analizujemy skuteczność bestsellerów
- Jak estymujemy stany magazynowe i w jaki sposób współpracujemy ze szwalnią w celu ich uzupełnienia
- Dlaczego chwalenie się wysokim ROAS’em jest bez sensu
- Dlaczego one click payment is a winner
- Opisze “organiczny” efekt uboczny performance’u
- I wiele, wiele więcej!
Sprawdź również:
- ROAS to mit 🐉 Skończmy opowiadać bajki i skupmy się na danych 📊
- E-mail marketing – kompletny przewodnik dla Twojej marki
- Najlepsze narzędzia do marketing automation. Ranking i analiza 2026

